Metamorfoza Gosi

Założę się, że nieraz marzyłaś o tym, żeby zaszaleć bez konsekwencji. Np. zrobić włosy na czerwono, wcielić się w seksownego wampa czy zostać księżniczką. Spełnieniem takich marzeń zajmuje się Fabryka Urody Beaty i, a jakże, ja. Wprawdzie już nieraz dziewczyny zmieniałyśmy nie do poznania, jednak tym razem całą metamorfozę udało mi się uwiecznić na zdjęciach. 

Przygotowania do sesji

Gosia oddała się w ręce Beaty z godną podziwu odwagą.  Z racji chęci zachowania długich włosów, skusiła się też na małe szaleństwo z kolorem. Całość miała być utrzymana w lekko rockowym stylu.

Przygotowania zajęły około dwóch godzin, były przeplatane popijaniem herbaty i plotkami. W międzyczasie Gosia została umalowana, wymasowana, uczesana, przebrana…

Przygotowania do sesji

Jeszcze tylko drobne poprawki między zdjęciami i efekt końcowy:

Metamorfoza Gosi

Często dziewczyny mi mówią, że modelkami nie są, i że bardzo by chciały, ale jednak nie mają odwagi stanąć przed obiektywem. Dlatego namawiam gorąco do współpracy ze sprawdzoną ekipą (np. mną i Beatą ;) ) – efekty pracy której mogłaś już gdzieś zobaczyć, która zajmie się tobą kompleksowo (strzyżenie, czesanie, malowanie, stylizowanie!), podpowie, pomoże skompletować potrzebne ubrania i dodatki, a potem będzie czuwać, czy żaden kosmyk nie psuje zdjęcia, czy nie zjadłaś szminki i czy na pewno wszystko gra. Taki dzień spędzony w naszym towarzystwie, może i będzie długi, ale zapewniamy moc wrażeń :-)

A tu moje ulubione zdjęcie z sesji. Jak już się rozkręciłyśmy, okazało się, że Gosia ma tatuaż nie tylko na nadgarstku (z symbolem dawcy), ale i na plecach.

Tatuaż