Chodź, namaluj mi serce

Nie udaje się od razu. Jest to jedno z tych zajęć, gdzie praktyka czyni mistrza. Armanda przyznaje, że gdy pracuje za barem, w towarzystwie wypasionego ekspresu do kawy, gdy nikt nie patrzy jej na ręce, wzorki jakoś same wychodzą. Od pięciu lat jest baristką w gdyńskim Cynamonie i potrafi namalować na kawie dosłownie wszystko. Jak ktoś nie wierzy, to może złożyć specjalne zamówienie przy najbliższej okazji. Na warsztatach latte-art rysowaliśmy serca, zwierzątka, nawet Pacmana – okazuje się, że to wcale nie jest takie trudne.

Armanda

Wzorki na kawie można stworzyć również w domowych warunkach. Idealnie, jeżeli ktoś posiada ekspres ze spieniaczem, ale bez specjalnego drogiego ekwipunku to jest również możliwe. Wystarczy dzbanek z wygodnym dziubkiem i domowy spieniacz. W restauracji używa się specjalnego mleka dla baristów, ale w domowych warunkach może być zwykłe, a nawet sojowe (choć te szybciej opada). Ważne jest też, żeby było ciepłe – ok. 60-65st. Kawa również może być dowolna – z ekspresu lub zwykła rozpuszczalna.

Cały proces wygląda dość prosto. Nalewamy 1/3 filiżanki kawy, a później wlewamy spienione mleko. Malujemy lekko potrząsając dzbankiem i kierując strumieniem mleka. Przy bardziej skomplikowanych wzorach można sobie pomóc drewnianym patyczkiem – wtedy najpierw tworzymy mlekiem „plamy” z mleka i przy pomocy patyczka modelujemy ich kształt lub rysujemy napis.

warsztaty latte art

Część teoretyczna i pokaz zdolności Armandy zachęciły niektórych do wypróbowania własnych sił. Najpierw więc krótkie wprowadzenie, jak działa ekspres, a potem żmudna część pracy – malowanie mlekiem. Jednak nie tylko mlekiem można stworzyć kawowe wzorki. Innym sposobem jest rysowanie syropem lub czekoladą na powierzchni spienionego mleka. Takie Armanda również wykonuje, najczęściej dla dzieci, którym rodzice zamawiają filiżankę mleka z czekoladą.

Na dole po prawej widać jak powstaje Pacman z ośmiorniczką. Najpierw więc dwie łyżki spienionego mleka, potem nadanie kształtu patyczkiem.

warsztaty w Cynamonie

To jest trzecie spotkanie w Cynamonie, na którym miałam przyjemność być w tym roku. Jestem ciekawa kolejnych pomysłów. No i filmu, który był kręcony przez restaurację. Następnym razem przyjdę umalowana i wystrojona ;)